Moją kochaną Anię, mogliście już podziwiać w starszych postach. Ania uwielbia Pole Mokotowskie, i też mnie nim trochę zaraziła. Lubię to miejsce, bo za każdym razem odkrywamy jakiś nowy zakamarek na zdjęcia i pogaduchy :) Dzisiaj Ania w nowej odsłonie, a poza tym - tak jak ostatnio - dużo kwiatów, dużo kolorów i dużo radości. A co do samej sesji.. Zdążyłyśmy się rozpakować, gdy zaczął dość mocno padać deszcz. Ania była pewna, że to kara za to, że nie pisze inżynierki, ale na szczęście Pan Bóg się zlitował pod wpływem pięknej modelki i czasu, który poświęciła na przygotowanie, więc przeczekałyśmy na metrze 15 minut i do końca sesji było słonecznie i prawie bezchmurnie - więc takiego pięknego zakończenia się nie spodziewałyśmy. I za nie (z Anią) bardzo ładnie dziękujemy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz