Uwielbiam robić zdjęcia makro. Fascynuje mnie to, jak wiele rzeczy nie dostrzegłabym patrząc normalnie. Na warsztatach fotograficznych w 2013 roku organizowanych przez małżeństwo Kuklińskich miałam możliwość "pobawić się" pierścieniami, które mocuje się między korpusem aparatu a obiektywem. Pierścień powoduje to, że musimy się bardzo przybliżyć do obiektu, który chcemy sfotografować, żeby móc cokolwiek na zdjęciu zobaczyć. Gdy to zrobimy otrzymujemy maleńki obszar ostrości. Byłam zachwycona zdjęciami wtedy wykonanymi. Ta radość, którą dzieliłam się z rodziną spowodowała, że już po miesiącu w prezencie "pod choinkę" dostałam soczewki makro na obiektyw. To coś innego niż pierścienie, ale cel jest taki sam: możliwość zdjęć makro - a to było dla mnie najważniejsze. Oto kilka efektów mojej zabawy z soczewkami:
 |
psia szczotka |
 |
solniczka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz